niedziela, 22 września 2013

Orly - Teal Unreal gościnnie

Pierwsza gościnna recenzja na moim blogu nie dość, że nie zostanie napisana przez gościa, to jeszcze lamersko wyretuszowałam przesłane przez Anię zdjęcie lakieru, by zmienić odcień z przekłamanego przez aparat granatu do ciemnej, morskiej zieleni.

Śliczny lakier 20803 Teal Unreal pochodzi z nowej kolekcji Surreal, zawierającej 2 intensywne kolory, benzyniaka i 3 brokaty. Posiada wykończenie kremowe, ale w zależności od światła sprawia wrażenie niebieskiego lub szmaragdowego. To jeden z tych pięknych, intensywnych odcieni, które sprawiają, że aparat szaleje, więc zamiast doprowadzać sprzęt Ani do białej gorączki, skorzystałam z GIMPa.


Piękny, nie? Niestety, radość z zakupu trwa do pierwszego zmycia. Jakkolwiek uwielbiam lakiery Orly, chciałabym Was przestrzec przed kupnem tego produktu.


Mimo bazy koszmarnie odbarwia płytkę paznokcia, farbuje skórę, a nieopatrznie pozostawiony na umywalce płatek po zmywaczu wywołuje proces chlorowania łazienki.

Nie wiem, jakim cudem poważana firma mogła udostępnić do sprzedaży tak wadliwy lakier poza kolekcją halloweenową do stylizacji na nadgniłego trupa albo atakujących Marsjan. Mam kilkadziesiąt lakierów, granatowe, zielone, czarne i żaden mnie tak nie urządził.


Prawie-że-autorka recenzji twierdzi, że pozostałe lakiery z kolekcji są urzekające. Jak będziemy grzeczni, może poczęstuje nas jeszcze jakimiś zdjęciami, chcecie?

I może będziecie mieć okazję poznać jej piękną, rosyjską niebieską kotkę. W końcu ona też ma pazurki.