wtorek, 25 listopada 2014

W gliwickich labiryntach

Z Gliwicami to nigdy do końca nie wiadomo.
Skąd się wzięła nazwa miasta? Czemu FOCH zmienił się w POCH?
Jak szybko przyjedzie policja, gdy zacznę wspinać się na Radiostację? 
Czy Piast ustawił mecz ze Świtem? Czy ktoś w ogóle odwiedza Muzeum Techniki Sanitarnej?

Moje Gliwice to za każdym razem coś nowego.
To urocze kamienice...


... Święty Rzutniktrzymający...


... kino studyjne Amok ledwo pamiętające smak przedwojennego luksusu...


... neogotycka poczta z cegły, z burym czterokończynowym, kulawym jak mój...


... a przede wszystkim labirynty...


... ciekawskie spojrzenia...


... i zrozumienie.


Tak. To jedyne miasto na Śląsku, do którego wracam z przyjemnością.
A Brudna lubi, gdy przywożę zapach jej kocięctwa.