czwartek, 24 stycznia 2013

Ekodrapak

Bury ważąc ponad 6 kg do kieszonkowych nie należy, ale nie ulega wątpliwości, że jest kotem pudełkowym.

Jeżdżąc po nieodkrytych zakładkach portalu Modern Pet, trafiliśmy na drapak VIGO składający się z tego, co tygrysy lubią najbardziej.

Nie, nie z myszy.
Z kartonu!

- Co ja tekturę?

Idea jest prosta: ciasno ubite wafle z kartonu. Drapak nie jest tani, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę koszt użytych materiałów, ale za to ekologiczny i kotofilowy. I dwustronny, więc drugi drapak dostaje się niejako gratis.

Bury szybko się zorientował, że nowy gadżet może służyć do:

- drapania

- Będzie co robić o czwartej nad ranem...

- wydawania poleceń poddanym

- Przesuń trochę w lewo, o tak... a teraz otwieraj tuńczyka!

 - przytulania

- A czy ja się gapię, jak Ty się miziasz? Ten, tego, nie było pytania...

- zjadania starych panien

- Umrzesz! Zginiesz! Miauuurgh!

Ktoś, kto śpiewał, że w domach z kartonu nie ma kociej miłości, grubo się mylił...


niedziela, 6 stycznia 2013

Orly Au Champagne + Glitter Top Coat

Podnosząc rano głowę z poduszki miałam ochotę zaśpiewać wraz z Muńkiem Staszczykiem:

Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia 
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A [Kraków] się budzi z przepicia 

Nie mogłam uwierzyć, nareszcie śnieg, dużo śniegu!
Nareszcie mój manicure pasuje do pogody!
Wklejam fotki, zanim stopnieje...

Z fleszem na tle ośnieżonego drzewa za oknem, światło dzienne

Uwielbiam lakiery ORLY, mój portfel trochę mniej (o rly?). Bury mówi, że mają wygodne do trzymania w zębach i biegania po mieszkaniu zakrętki.

Odcień 40047 Au Champagne pochodzi ze starej, świątecznej kolekcji Holiday Soiree i można go kupić na stronie dystrybutora w pojemności 18 lub 5,3 ml. Jest półmatową bielą z mikroskopijnymi drobinkami i solo wygląda bardzo elegancko w przeciwieństwie do zwykłej bieli, która przypomina mi zamazywane korektorem kajeciki ze szkolnych czasów. Jeszcze kiedyś Wam go pokażę.

Z fleszem i muffinką

Lakier schnie szybciej niż pieką się muffinki, nie muszę się martwić o odbitą pościel czy przyklejone kocie futro. Będąc w pośpiechu, nałożyłam na niego równie szybko schnący Glitter Top Coat Colour Alike, który gościł na mym blogu w lipcu. Top, w którym znajduje się mnóstwo mikroskopijnych, złotych drobinek, nadał białemu lakierowi bazowemu ciepłej, beżowej barwy. Szkoda, że mimo wcześniejszego potrząsania musiałam się nieźle nagimnastykować, aby wyłowić holograficzne sześciokąty. Lakierowa joga.

Z fleszem, światło dzienne

Efekt spodobał się nawet Oku Saurona, które grzecznie zapozowało do zdjęcia.

A Wy co sądzicie o białych lakierach?