sobota, 1 września 2012

Pazurowe prezenty

Dziś odsypiam Nocny Maraton Filmowy z "Władcą Pierścieni", a nad głową ryczą samoloty z okazji VIII Małopolskiego Pikniku Lotniczego, więc zamiast się rozpisywać wkleję zrobione jakiś czas temu zdjęcia lakierów, które dostałam od przyjaciółek. Darowanym lakierom nie zagląda się w pędzelki, więc proszę nie zwracać uwagi na ilość bąbelków.

Światło dzienne, w cieniu i z fleszem

Na 4 palcach każdej dłoni jako podkładu użyłam jednej warstwy Oriflame Cherry Garden nr 22477 i na to bezimiennej emalii Delia Active Calcium o numerze 111. Na pozostałym palcu są tylko 3 warstwy Delii.

W promieniach wschodzącego słońca, bez flesza, z ogonem

Lakier Oriflame jest jasnym, żywym koralem i wystarczy nałożenie 1 warstwy, by w pełni pokrył płytkę. Delia 111 jest bardzo transparentnym, perłowym różem, więc lepiej stosować ją do layeringu niż solo.

Światło dzienne, w cieniu, bez flesza

Nie umiem tworzyć wzorków, ale lubię kombinować z warstwami. Nałożenie Delii całkowicie zmieniło oblicze Cherry Garden, dodając mu chłodu i głębi.

Każdy lakier może być kameleonem, tym nie różnią się wcale do kobiet.

7 komentarzy:

  1. Ładne kolorki:)
    Czy mi się wydaje, czy na drugiej fotce trzymasz Burego za kitę:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wykorzystałam jego oknofilność ;)

      Usuń
    2. Ma więc tę samą przypadłość co Kota!:)

      Usuń
  2. Madziu, wpadnij na mojego bloga, coś tam dla Ciebie mam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia zaprasza Madzię po odbiór wyróżnienia :)
    Bardzo subtelne kolory lakierów, także nie umiem tworzyć wzorków, kompletne beztalencie jestem, w tej dziedzinie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Władcę Pierścieni też lubię ;-)
    Ale użyć ogona kota jako tła to mistrzostwo kompozycji :-)))
    Proponuję użyć zdjęcia na Konkurs Dziwne pozycje kocie u mnie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, same propozycje :) Aż mi wstyd, że nic nie pisałam ostatnio...

    OdpowiedzUsuń