niedziela, 6 stycznia 2013

Orly Au Champagne + Glitter Top Coat

Podnosząc rano głowę z poduszki miałam ochotę zaśpiewać wraz z Muńkiem Staszczykiem:

Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia 
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A [Kraków] się budzi z przepicia 

Nie mogłam uwierzyć, nareszcie śnieg, dużo śniegu!
Nareszcie mój manicure pasuje do pogody!
Wklejam fotki, zanim stopnieje...

Z fleszem na tle ośnieżonego drzewa za oknem, światło dzienne

Uwielbiam lakiery ORLY, mój portfel trochę mniej (o rly?). Bury mówi, że mają wygodne do trzymania w zębach i biegania po mieszkaniu zakrętki.

Odcień 40047 Au Champagne pochodzi ze starej, świątecznej kolekcji Holiday Soiree i można go kupić na stronie dystrybutora w pojemności 18 lub 5,3 ml. Jest półmatową bielą z mikroskopijnymi drobinkami i solo wygląda bardzo elegancko w przeciwieństwie do zwykłej bieli, która przypomina mi zamazywane korektorem kajeciki ze szkolnych czasów. Jeszcze kiedyś Wam go pokażę.

Z fleszem i muffinką

Lakier schnie szybciej niż pieką się muffinki, nie muszę się martwić o odbitą pościel czy przyklejone kocie futro. Będąc w pośpiechu, nałożyłam na niego równie szybko schnący Glitter Top Coat Colour Alike, który gościł na mym blogu w lipcu. Top, w którym znajduje się mnóstwo mikroskopijnych, złotych drobinek, nadał białemu lakierowi bazowemu ciepłej, beżowej barwy. Szkoda, że mimo wcześniejszego potrząsania musiałam się nieźle nagimnastykować, aby wyłowić holograficzne sześciokąty. Lakierowa joga.

Z fleszem, światło dzienne

Efekt spodobał się nawet Oku Saurona, które grzecznie zapozowało do zdjęcia.

A Wy co sądzicie o białych lakierach?


10 komentarzy:

  1. Śliczne paznokcie, ale kot wymiata :3
    PS Może warto wyłączyć obrazkową weryfikację komentarz? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam lakierów nude, najlepszy jest moim zdaniem inglot 04.
    Pozdrowienia i głaski dla Burego...
    O tak Gwiazda ma rację weryfikacje są fuj...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, ale ja już po założeniu bloga wyłączyłam to dziadostwo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Spadł u Ciebie śnieg? Zazdroszczę, u mnie dalej jesiennie i ponuro. Lakier bardzo fajny, szkoda, że w tej materii jestem takim leniem i nie chce mi sie codziennie malować pazurków i poprawiać ubytków :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci tego śniegu, bo we Wro to mieszanka listopadowej jesieni z wczesną, deszczową wiosną :/ Dzisiaj chociaz wyszło słońce.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie podobają mi się tak jasne lakiery. u mnie na dłoni wyglądają trupio. ale u Ciebie bardzo mi się spodobał. naprawdę bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ładny! masz ładny kształt paznokci :) i kot jaki piękny. Białe lakiery właśnie kojarzą mi się z koleżankami- dresiarami z podstawówki, któe sobie malowały pazury korektorem, ale ten lakier nie jest "oczojebnie" biały, w sumie w ogóle bym nie powiedziała, że to biały, tylko, że złamana bial, odcień skorupki jajka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nałożyłam top, który jest złotawy - zrobię kiedyś zdjęcia bez niego, ale teraz jestem w domu tylko wtedy, gdy jest ciemno i nie mam dobrego światła.

      Usuń
  8. Nooo elegancki lakier. A kot przystojniak :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś otagowana :) http://wyspy-bergamuta.blogspot.co.uk/2013/01/the-versatille-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń