sobota, 26 lipca 2014

Wystawa kotów w Gliwicach

W ubiegły weekend, tj. 19-20 lipca, odbyła się w Gliwicach wystawa kotów. Lubię to miasto, ma ciekawe historyczne epizody, urodziła się w nim Brudna i na rynku podają dobrą kaszę z pieca, ale trochę przesadzili z lokalizacją głównego dworca autobusowego, gdzie pewnej wesołej nocy pędziłam z dworca kolejowego, zaraz koło którego w każdym normalnym mieście znajduje się i autobusowy, tylko nie w tym.

Na Śląsk udałam się w niedzielę, w znanym Wam już, koratowym towarzystwie, czując potrzebę wydostania się z upalnego, bezwietrznego Krakowa. Hala, choć mała, była klimatyzowana, serwowano mrożoną kawę, lody i lokalne piwo. Atmosfera była jednak gorąca, bo występowało dużo pięknych kotów, w tym wyjątkowo liczne grono devonów.

Koratka Glitne, wizytówka hodowli Sezerp*PL, jak zwykle zrelaksowana

Doskonałą ocenę zgarnęła siostra Brudnej - Bunga Małe Druidy*PL. Pamiętam ją z hodowli jako szalonego kociaka klekoczącego do piórek na patyku. Wiele się nie zmieniło...


Obecnie jest dużą pannicą o mięciutkim futerku, o połowę większą od Brudnej!

kto by nie chciał mieć siostry z niepowyłamywanymi wąsami?

Koło naszej klatki ulokowała się Arabella Rexio*PL, która w sobotę zdobyła tytuł Championa. Arabelka jest uroczą, białą devonką o trójkątnej buzi. Jak nie spała, to mnie zaczepiała, a jak spała, to ciągle ktoś wsadzał paluchy między kraty, żeby pogłaskać lub podźgać baranka.


Po raz pierwszy widziałam koty ras z wywiniętymi uszami, ale nie udało mi się zrobić im zdjęcia. Uchwyciłam za to rasę owczaną zwisłouchą:


Bardzo rzadko robię zdjęcia długowłosym kotom, lecz gdy ten rudzielec dał mi buziaka, nie mogłam się oprzeć:

Imani Alvin Adoelle*PL, SBI d, święty kot birmański

Devonka IC Bajka Suleda*PL z hodowli Koci Sybir*PL nie była taka chętna do całowania:

Bajka, DRX b 21 33 po zdobyciu wyróżnienia BIV - Best in Variety

Po raz pierwszy miałam przyjemność obcować z kotami kartuskimi. Kartuzy podobno umieją robić to co Bury, czyli otwierać zamknięte na zamek drzwi. Niestety, nie zapamiętałam imienia tej koteczki, ale na pewno ma adoratorów, którzy tylko czekają, aż pokona zamek i zgrabnie wydostanie się z domu.


Tych, którzy nie wiedzą, czym się różni rosyjski od korata, a brytyjski od kartuskiego, odsyłam do strony, na której wszystko jest wyjaśnione:

 

Oczywiście niebieski kolor może też występować u przedstawicieli innych ras, także tych brudnych i zjadających sznurówki. Niebieskie bywają również i nieloty nieopierzone:

Barito Księżycowy Kot*PL

W mojej ulubionej hodowli łysolków Księżycowy Kot*PL jest teraz co fotografować, pojawił się miot B liczący aż 7 kociąt. Każde ma inną buzię i fakturę skóry. Najprzyjemniejszy w dotyku jest według mnie pokazany powyżej niebieski kocurek, ale wybór jest spory i trudno byłoby mi wybrać jednego słodziaka.

kocurek nieogarnięty

 
kocurek aż za bardzo ogarnięty

Jestem fanką ojca kociąt, który na wystawie zdobył wyróżnienia BIV i BOS - Best Opposite Sex i wchodził na ramiona każdemu, kto je nieopatrznie udostępnił. Robi kapitalne miny i ma niesamowite dzwoneczki, chętnie podstawiane pod obiektyw.

IC Kayanis De Bliss, SPH n 03 33

Przy okazji chciałabym ogłosić, że do krakowskiej hodowli Amigodevon*PL przybyło nowe cudeńko o idealnie pasującym imieniu Romeo, DRX n 24. Podajcie sobie ręce:


Kocurek jest doskonałym burym devonkiem. Z Brudną już niestety nic by nie zmajstrował, bo wzięła udział w akcji "marzec miesiącem sterylizacji".


Wystawa to świetna okazja do nabycia w niższej cenie ekskluzywnego drapaka czy dobrej karmy. Ja jednak najbardziej cenię sobie stoiska z zabawkami. Zakupiona w Gliwicach wędka teleskopowa z futrzanym robaczkiem nawet w kuternodze wywołuje żądzę zaciągnięcia do kryjówki w nieokreślonym celu.


Czy spotkałam kogoś z Was na wystawie? A może spotkamy się na kolejnej?


22 komentarze:

  1. A Brudna występowała, czy tylko jako zwiedzająca z Pańcią? Futrzaki przecudne. Ale właśnie wyobraziłam sobie, jak zaczynam kichać zaraz po wejściu do takiego kociego skupiska. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brudna siedziała w domu i czekała na zabawki ;)

      Usuń
  2. Madziu, relacja pierwsza klasa. Zdjęcia mistrzowskie. No cóż, już pisałam, że marzę o takim brudnym kotku. Jeśli będzie kolejny kot, to na pewno Devon. :-) Romeo i łysy nieogarnięty skradły moje serce.
    Bardzo lubię odwiedzać wystawy kotów. Wędkę teleskopową też mamy i też wywołuje szaleństwo. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Devon z brytyjczykiem mogą źle skończyć ;)

      Usuń
    2. To mi dałaś teraz do myślenia. ;)

      Usuń
  3. Koty <3
    byłam nie tak dawno na wystawie, tyle że na drugim końcu Polski ;) tylko umocnila mnie w moich marzeniach o posiadaniu bengala i norweskiego <3 ale kot kartuski też bardzo nam się podoba! na razie jednak ściskam mojego czarno-białego mieszańca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzy mi się bengal, ale w innym życiu, bo z obecnymi kotami by się nie dogadał. Bury jest prawie jak bengal ;)

      Usuń
    2. Nie ma dwukolorowych rozetek ;)

      Usuń
  4. Piękne:) a siostra Brudnej świetna, widać ze rodzina ;) niebieski kot to moje marzenie oczu oderwać nie mogę od zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrodziło koratami w Polsce, same niebieskie, nic tylko brać! Niebieski i rudy to bardzo ładne połączenie kolorystyczne. Prawie takie, jak bury i rudy ;)

      Usuń
  5. O mamo, wystawa kotów w moim mieście i ja nic o tym nie wiedziałam? Skandal :(
    Mnie to by się marzył maine coon, ale to w przyszłości :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ustaw przypomnienie w telefonie na termin przyszłoroczny :) Mi się marzy bengal, ale mogę sobie jedynie pooglądać na wystawie.

      Usuń
  6. Kotów nigdy dość :) Bardzo fajna relacja i równie fajne zdjęcia :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna sprawa taka wystawa.... bylam tylko na jednej i to dawno temu:) Swietne zdjecia przepiekne kociaczki:****

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie bym je wyglaskała i wydrapciała za uszkami. CUDNE są kociaki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za cudowności mruczaste!
    Kota moja się nie wystawia, ale z chęcią bym pooglądała troszkę nowych kocich ras. Na kociej wystawie jeszcze nie miałam okazji być, ale na pewno, gdy tylko gdzieś się trafi to ją odwiedzę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Korat faktycznie wygląda jak rosyjski, gdyby nie opis moja interpretacja byłaby błędna:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Urocze sierściuchy. Ja czekam na wystawę w stolicy.

    OdpowiedzUsuń